książki
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 18, 19, 20 Następny

Veriamantar

u mnie też Harry Potter był takim przełomem! przed nim czytałam tylko lektury...

DoraNeko

Dla mnie też taki przełom.
Choć w moim wypadku raczej nie czytałam przedtem lektur Wink

Alice Troyer

Ja lektury czytałam, bo musialam, dopiero potem odkryłam że czytanie też może być przyjemnością, bo przy lekturach się tego nie odczuwa

Veriamantar

ja odczułam tylko przy "Psie, który jeździł koleją"

Alice Troyer

Ja przy "Dzieci z Bullerbyn"

Veriamantar

nie mogłam ich przeczytać... nie wiem dlaczego, ale była to pierwsza lektura, której nie przeczytałam do końca;]

DoraNeko

Ja lektur nie czytałam bo jeszcze wtedy nie miałam w szkole Wink

Veriamantar

bywa i tak;] poza tym zaczęłaś go czytać wcześniej niż my

Alice Troyer

Ogólnie lektury są głupie, bo podobała mi się jeszcze tylko Karolcia, zmęczyłam Kordiana, Chłopów i Dziady a Nad Niemnem, Potop i Pan Tadeusz to totalna tragedia.

Veriamantar

mi się podobało, że braliśmy "Hobbita" Very Happy

reszta faktycznie była tragiczna... "Karolci" nie pamiętam, ale wiem, że czytałam;]

DoraNeko

Ja lubiłam Psa który jeździł koleją Wink

Dalila

Och, to było straszne! Pies chyba umarł śmiercią tragiczną jak dobrze pamiętam.

Veriamantar

tak, dziecko bawiło się na torach i jechał pociąg, a on skoczył, popchnął dziecko, a sam zginął pod kołami... tak płakałam...

Dalila

Byłam dziewczynką wtedy i to było dla mnie koszmarne.

Veriamantar

dla mnie też! czytałam to w pierwszej klasie podstawówki...

DoraNeko

Ja w drugiej. Książka była świetna, ale koniec smutny. Jednak wychowawczyni, ze "osłodzić" nam koniec, kazała nam napisać alternatywne zakończenie.
Co by było gdyby przeżył? Wink

Ellie

Zgadzam się. Koniec był piękny... Ten biedny piesek tak się poświęcił.

Alice Troyer

Ja hobbita nie czytałam, wogóle w gimnazjum nic nie czytałam prawie i w LO musiałam nadrabiać (pani w gimnazjum nam filmy puszczała, albo opowiadała no i teraz z polaka ledwo mam 4)

Leilanii

Z Psa... to pamiętam tylko tyle że było głupie zadanie- wspomnienie z pierwszej klasy. I chyba nie płakałam za psem.
Raczej zastanawiałam się co za idiota nie robi jakiegoś ogrodzenia wokół torów i wpuszcz na nie bachory, albo czy to nie naciągane, ze akurat w tym momencie przejeżdżał pociąg?

Odpisuje Dora: A co, ty masz coś do Sienkiewicza?

Veriamantar

ja się jako siedmiolatka nie zastanawiałam nad naciąganiem jeżdżących pociągów, bo często jeżdżą;]