Autor Wiadomość
Euterpe
PostWysłany: Czw 20:15, 11 Sty 2007    Temat postu:

Plan, jak mniemała idealny, dopracowany do ostatniej sekundy. bowiem gdyby coś poszło nie tak... Mogłaby nie usłyszeć krzyku nad ranem.
Veriamantar
PostWysłany: Czw 20:05, 11 Sty 2007    Temat postu:

Gdzieś po drugiej stronie szyby rozległ się niemarawy głos jej ojca.
-Kto tam tak do cholery hałasuje?
-Nie wiem kochanie - odpowiedziała matka. - Śpij...
Ze spiętymi mięśniami nasłuchiwała kroków, te jedenak miały się rozlec dopiero rano, a po nich miał nastąpic rozdzierający okrzyk. Ale do tego było jeszcze kilka godzin, a ona miała plan.
Euterpe
PostWysłany: Czw 19:30, 11 Sty 2007    Temat postu:

Wstała i zaczeła szybko krążyc po zrujnowanych rabatach kwiatowych. Obcasy jej pantofli, których w ostatnich dniach uzywała jako kapci, wciskały w ziemię samotne liście, łodyzki i płatki...
- Wiem! - wykrzyknęła nagle.
Veriamantar
PostWysłany: Czw 19:28, 11 Sty 2007    Temat postu:

nie mogła zrozumieć jak to się stało. Niósł ją i nagle już nie niósł... Pomyślała o rudawej bródce i poczuła jak na jej policzki wypływają szkarłatne plamy. Ścisnęła mocniej skrawek materiału zaciskając przy tym szczękę. Z policzka popłynęła strużka krwi....
Euterpe
PostWysłany: Czw 15:15, 11 Sty 2007    Temat postu:

Policzek palił ja, zupełnie jakby ktos dotknał go rozgrzanym do białości żelaznym pretem.
dlonia gladziła skrawek peleryny chłopaka...
DoraNeko
PostWysłany: Śro 23:35, 10 Sty 2007    Temat postu:

Ale zaraz... On mnie przecież wcale nie porwał - pomyślała.
Chłopak w czerni biegł w oddali. Peleryna powiewała na wietrze, niczym skrzydła nietoperza. Dziewczyna dotknęła mimowolnie swojego policzka. Usiadła na wilgotnej ziemi, zobaczyła skrawek czarnego materiału. Podniosła go...
Euterpe
PostWysłany: Śro 19:34, 10 Sty 2007    Temat postu:

W głowie dziewczyny układał sie misterny plan ucieczki. Jesli mial sie powieść musiala zachowac wielka ostroznosc i udawac, ze to porwanie wcale jej nie obchdzi...
Veriamantar
PostWysłany: Śro 19:33, 10 Sty 2007    Temat postu:

chłopak uniósł ją, jakby nic nie ważyła, po czym schylił się i podniósł z ziemi nóż.
-Byłoby z tobą kiepsko, gdyby się zgubił - poinformował wierzgającą dziewczynę i skoczył przed siebie.
Euterpe
PostWysłany: Śro 19:30, 10 Sty 2007    Temat postu:

Dziewczyna broniła sie wszelakimi sposobami. Gryzla, kopala, szczypala, a nawet plula. Jednak nic nie skutkowala. Uscisk był mocny i nic nie zapowiadalo zmiany w tej materii...
Veriamantar
PostWysłany: Śro 19:28, 10 Sty 2007    Temat postu:

srebrny przedmiot wysunął się z ręki przeciwnika i upadł na ziemię. Chłopak spojrzał jej w oczy. Czuła, że na nią patrzy, jednak widziała tylko wykrzywione w kpiącym uśmiechu usta okolone rudą bródką. Nagle chwycił ją mocno za nadgarstki i pociągnął
Euterpe
PostWysłany: Śro 19:19, 10 Sty 2007    Temat postu:

- Nigdy!
energicznym ruchem zerwała się na równe nogi i podbiegła do nieznajomego, próbując wyrwac mu nóż. choc wydawał sie silniejszy dokonała tego...
Veriamantar
PostWysłany: Śro 19:06, 10 Sty 2007    Temat postu:

-Możesz się zabić, jeśli chcesz... albo ja mogę cię w tym wyręczyć - usłyszała głos dobiegający spod domu. O ścianę opierał się wysoki chłopak w czarnej pelerynie, leniwie bawiąc się nożem.
Euterpe
PostWysłany: Śro 19:01, 10 Sty 2007    Temat postu:

Cała była umorusana ziemia, a do włosów i ubrania przyczepiły jej sie płatki kiwatów.
- Ukochane tulipany mamy! Co ja teraz zrobie? - powiedziała szeptem.
Veriamantar
PostWysłany: Śro 19:00, 10 Sty 2007    Temat postu:

jadnak miłość drzewa do niej była wątpliwa, co potwierdziło się w tej chwili. Rozległ się głośny trzask i dziewczyna wraz z gałęzią spadła w rabatę z kwiatkami.
Euterpe
PostWysłany: Śro 18:40, 10 Sty 2007    Temat postu:

chciała zgrabnie zeskoczyc, w czym pomóc jej miało to drzewo. Zawsze je uwielbiała. Gdy była mała często się na nie wspinała. było jej ostoją i miejsce, gdzie nikt nie potrafił jej znaleść...
Veriamantar
PostWysłany: Śro 18:38, 10 Sty 2007    Temat postu:

To na pewno ten chłopiec, co się tutaj całymi nocami włóczy... - pomyślała przekładając nogi przez framugę okna i łpiąc się rękami gałęzi drzewa
Euterpe
PostWysłany: Śro 18:21, 10 Sty 2007    Temat postu:

Gdy jej wzrok przywkł do ciemności dostrzegła, że latarnie nadal stoją, lecz ktos je zgasił. Domyślała się nawet kto...
Veriamantar
PostWysłany: Śro 18:18, 10 Sty 2007    Temat postu:

ale drogę zakrywała aksamitna ciemność. Tuż po prawej majaczyło niewyraźne drzewo.
Gdzie są latarnie? - pomyślała podejrzliwie
Euterpe
PostWysłany: Śro 17:15, 10 Sty 2007    Temat postu:

Ten incydent naprawdę ją zdenerwował. Wpadła w straszna furię. Wychyliła sie w dół usiłując dojrzec sprawce...
Veriamantar
PostWysłany: Śro 17:13, 10 Sty 2007    Temat postu:

po podłodze potoczył się szary odłamek skały. Dziewczyna niebezpiecznie zmrużyła oczy i podeszła do okna.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group